Prawdziwe czy imitacja – jakie drewno w sypialni będzie lepsze
Prawdziwe drewno to szlachetny materiał, zachwycający nie tylko kolorem, niepowtarzalnym rysunkiem i wzorami, ale także wytrzymałością i solidnością. Urzeka także sposobem, w jak się starzeje i zmianami, jakie temu zjawisku towarzyszą. Każdy kawałek drewna jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Ślady na drewnie są jak linie papilarne u człowiek, nie ma dwóch jednakowych. Różnorodne naczynia i promienie drzewne, ożywiają rysunek drewna dodając mu finezji i charakteru. Sęki, słoje, włókna i ich układ oraz rozmieszczenie sprawiają, że prawdziwe drewno w meblach czy we wnętrzach, tworzy magię i aurę, jaką trudno osiągnąć z innym materiałem. Często dochodzi też zapach, którego nie da się porównać z niczym innym.
Jednak nie każdy może sobie pozwolić na to, aby zagościło u niego prawdziwe drewno w sypialni. Czasami jest to kwestia ceny, wrażliwość na zapach lub alergia, która może występować zwłaszcza w przypadku wykorzystania drzew iglastych. W sypialni, gdzie spędzamy sporą część naszego życia, takie uciążliwości nie są wskazane, dlatego czasami trzeba lub warto sięgnąć po zamienniki w postaci płyt laminowanych.
Na szczęście producenci tego surowca dokładają wszelkich starań, aby w swoich produktach jak najwierniej oddać charakter i urok drewna. Widać to nie tylko po szerokiej gamie dekorów, ale także po ich jakości i detalach, jak wierne odwzorowanie powierzchni i koloru. Dostępne dzisiaj na rynku płyty meblowe nie tylko wizualnie i kolorystycznie przypominają różne gatunki drewna poprzez słoje, błyszcze, rygle czy fale. Nawet ich dotyk sprawia, że pod palcami czujemy wyjątkową strukturę, zagłębienia i cięcia, jakbyśmy dotykali prawdziwe drzewo. Drewno w sypialni może więc występować pod postacią zamiennika, czyli płyty laminowanej, z której wykonasz nie tylko meble, ale też wykorzystasz ją jako niebanalną okładzinę ścienną. Jedno jest pewne. Niezależnie od tego, którą opcję wybierzesz, drewno w sypialni to zawsze dobre rozwiązanie. Ociepla wnętrze i dodaje mu przytulności, a przecież o taki efekt w sypialni chodzi.